Szkoła powstała jesienią 2005 r. i działa w ramach Katolickiego Ośrodka Psychologiczno – Pastoralnego „Cyrenejczyk” w Toruniu. Zapewnia uczestnikom możliwość przystąpienia do sakramentu chrztu św., pierwszej komunii św. oraz bierzmowania. Skierowana jest do osób, które skończyły 20 lat. – Toruń jest miastem studenckim, dużo w nim młodych ludzi, którzy z różnych względów nie otrzymali sakramentów we właściwym czasie – wyjaśnia ideę powołania SDCh ks. Marian Kowalski, dyrektor „Cyrenejczyka”. – Teraz są z dala od rodzinnych parafii, one nie mogą ich przygotować. Dlatego uznaliśmy, że taka szkoła jest potrzebna. Można w niej nadrobić zaległości i stać się dojrzałymi chrześcijanami. Rok temu udzielono sakramentów dwóm kobietom. Co ciekawe nie były to studentki, a żony i matki w wieku 50 – 60 lat. Pierwsza z nich przystąpiła do pierwszej komunii św. oraz bierzmowania, drugiej brakowało jedynie sakramentu bierzmowania.
Uwzględniając natomiast zakończoną właśnie edycję, to rozpoczęło ją pięć osób, skończyły zaś trzy. Zgłosiły się, bo uznały, że powinny uzupełnić życie sakramentalne. – Nie kierował nimi żaden przymus. Dla przykładu, ich decyzje nie były powodowane zawarciem małżeństwa, w którym druga osoba nalegałaby na odrobienie zaległości – opowiada ks. Kowalski. – Po prostu w życiu tych osób, nadszedł taki moment, że odezwała się potrzeba serca i przeżyte nawrócenie. W tej edycji byli wyłącznie mężczyźni, z których najstarszy miał 56 lat, najmłodszy 25. Ks. Kowalski spotykał się z uczestnikami raz w tygodniu. Każde spotkanie trwało dwie godziny i składało się z dwóch części. Pierwsza realizowana była w oparciu o Katechizm Kościoła Katolickiego i polegała na poznawaniu informacji związanych z podstawami chrześcijaństwa. Uczestnicy poznawali prawdy wiary, dowiadywali się dlaczego ważne są sakramenty. Druga część dotyczyła praktycznej formy przeżywania religii, spoglądania na świat oczami Ewangelii oraz zajmowania postawy chrześcijańskiej w codziennym życiu, dawania świadectwa. Czytano Pismo Święte i budzono duchowość w oparciu o 10 kroków dojrzałości chrześcijańskiej ojca Franciszka Blachnickiego (Jezus Chrystus, Niepokalana, Duch Święty, Kościół, Słowo Boże, Modlitwa, Liturgia, Świadectwo, Nowa kultura, Agape).
Szkoła daje nie tylko możliwość przyswojenia wiedzy religijnej, ale też tworzy szansę wejścia we wspólnotę życia chrześcijańskiego. Jakim tematom konkretnie były poświęcone spotkania? Dla przykładu tematem jednego z nich była modlitwa. Tłumaczono, czym ona jest, dlaczego jest konieczna w codziennym życiu, w jaki sposób należy ją odmawiać, jak się do niej przygotowywać oraz na czym polega jej moc. Odkrywano wzorce modlitwy oraz analizowano co na jej temat mówi Pismo Święte. Dodatkowo oprócz spotkań w grupie, każdy miał obowiązek wnikliwego czytania Pisma Świętego w domu. Wszystko po to, by kontakt z religią był jak najczęstszy i wypełniał istotną część życia. Obecnym neofitom we wzrastaniu na drodze wiary stale towarzyszyli studenci wydziału teologicznego UMK. Nie tylko pomagali prowadzić spotkania, ale również dawali osobisty przykład religijnego zaangażowania. – Świadectwo świeckich jest niezwykle ważne – ocenia ks. Kowalski. – Wiadomo bowiem, że inaczej jest odbierany przykład dawany przez kapłana, a inaczej przez kogoś, kto nie jest osobą duchowną, ale przeżywa wiarę bardzo mocno. Jak przyznaje kapłan opiekujący się grupą, rozwój świadomości religijnej był widoczny podczas cotygodniowych spotkań. Dlatego też w sobotę poprzedzającą Niedzielę Palmową przystąpili oni do sakramentów świętych w katedrze św. Janów w Toruniu. Wszyscy byli bierzmowani, z kolei jeden nich po raz pierwszy przystępował także do komunii św.
Szkoła Dojrzałości Chrześcijańskiej swoją działalność wznowi jesienią tego roku. Jednocześnie „Cyrenejczyk” od stycznia tego roku prowadzi indywidualne zapisy dla tych wszystkich, którzy uznali, że warto przyjąć pełnię sakramentów Kościoła Katolickiego.
Toruńscy oo. jezuici przy kościele Ducha Świętego, także prowadzą odpowiednie kursy i pomagają nadrobić zaległości w życiu sakramentalnym. Na razie w „Cyrenejczyku” braki w tym trybie, chce nadrabiać kolejna trójka chętnych. Będą pracować indywidualnie, a sakramenty otrzymają wtedy, gdy poziom ich wiedzy chrześcijańskiej będzie wystarczający. – Oczywiste, że osób, które mają tego typu braki jest w naszej diecezji dużo więcej. My wychodzimy w kierunku ich potrzeb, ale wszystko zależy przecież od zainteresowanych. Jeśli są zmotywowani, by zmienić swoją sytuację, to Szkoła może im pomóc. Nigdy bowiem nie jest za późno na nawrócenie i na pełne sakramentalne uczestnictwo w życiu Kościoła – ocenia ks. Kowalski.
Dominik Wójcicki