W homilii Ksiądz Dziekan przypomniał słowa św. Teresy od Dzieciątka Jezus, która często powtarzała, że cierpieniem zdobywa się więcej dusz niż najlepszym kazaniem. Cierpienie rozumiała jako swoiste powołanie, męczeństwo serca, które w jej oczach miało nie mniejszą wartość niż przelana krew. Stąd – mówił Kaznodzieja – wasze cierpienie nabiera wielkiego znaczenia, bo przypomina każdemu wierzącemu, że oprócz modlitwy i wsparcia materialnego, może wspierać Kościół niewidzialnym darem serca. Ks. kan. Kruszona powiedział także, że jedynie wiara czerpana z Ewangelii, ukazująca Jezusa umierającego na krzyżu i zmartwychwstałego z miłości do ludzi, stanowi odpowiedź na pytanie: Dlaczego cierpimy? Odpowiedź zdolną zadowolić rozum i wypełnić serce. Zauważył, że człowiek cierpiący nieraz się załamuje, załamują się matka i ojciec cierpiącego dziecka oraz wołają jak Jezus na krzyżu: Boże, czemuś mnie opuścił? To takie ludzkie – mówił Kaznodzieja – zachęcił zebranych, aby w takich sytuacjach umieli powiedzieć jak Jezus na krzyżu: Ojcze, nie moja, lecz Twoja wola niechaj się stanie (por. Łk 22, 42). Na zakończenie ks. kan. Kruszona zwrócił się do rodziców niepełnosprawnych dzieci, mówiąc, że nie wiemy dlaczego akurat to cierpienie spadło na ich dziecko. Ale dobrze, że przyszli do świątyni w rocznicę objawień fatimskich, aby prosić Boga za przyczyną Najświętszej Maryi Panny Uzdrowicielki Chorych, by dodał sił rodzicom i ich cierpiącym dzieciom. Po Mszy św. i nabożeństwie w intencji chorych, ks. kan. Marian Kruszona udzielił błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem uczestnikom liturgii, przechodząc wzdłuż głównej nawy kościoła. Następnie zgromadzeni przeszli do szkoły podstawowej, gdzie odbyła się część artystyczna.
ks. Krzysztof Górski