Źródłem takiego doświadczenia jest obecność Matki prowadzącej do Syna w braterskiej wspólnocie pątników. Takie m.in. przeżycia były udziałem 1130 osób w dniu powitania na Jasnej Górze. Ze Szczytu grupy przedstawiał ks. kan. Wojciech Miszewski, kierownik Pieszej Pielgrzymki Diecezji Toruńskiej, a przy figurze Maryi Niepokalanej witał brat pielgrzym – bp Józef Szamocki, który kolejny już raz wędrował do Matki. Wśród pątników było 50 księży, 6 diakonów, 16 kleryków, 5 sióstr zakonnych. Najmłodszy miał kilka miesięcy, najstarszy – 80 lat. Sercem pielgrzymki jest grupa św. Brata Alberta licząca 140 osób, w tym 60 niepełnosprawnych. Pątnicy podkreślają, że na trasie spotykali się z życzliwością i serdecznością wiernych parafii, które odwiedzali. Zwracają też uwagę na znaczenie braterskiego wsparcia szczególnie w czasie trudności, które zdarzają się w drodze.
U tronu Matki, w atmosferze Kany Galilejskiej, w miejscu, gdzie objawiają się chwała i moc Jezusa za przyczyną Jego Matki, gdzie dokonuje się przemiana, witał o. Łukasz Buzon, podprzeor klasztoru. Następnie ks. kan. Miszewski wyraził wdzięczność wszystkim, którzy przyczynili się do zorganizowania pielgrzymki, księżom przewodnikom, służbom: medycznej, porządkowej, muzycznej, transportowej.
Pielgrzymkę zakończyła uroczysta Eucharystia po raz pierwszy sprawowana na Szczycie Jasnogórskim o godz. 18.30, która zjednoczyła wielką rodzinę pielgrzymki diecezji toruńskiej. Koncelebrowanej Mszy św. przewodniczył i homilię wygłosił bp Józef Szamocki, który na początku zgromadzenia liturgicznego zaprosił do wspólnej modlitwy w intencjach, które nieśli w czasie rekolekcji w drodze, i prosił, by objąć ją także bp. Andrzeja Suskiego, który 14 sierpnia 2011 r. będzie obchodził 25. rocznicę nominacji biskupiej, a 4 października 2011 r. konsekracji w katedrze w Płocku. Biskup Józef zauważył, że po przelotnym deszczu na niebie pojawiła się tęcza jako znak, że Matka Boża uśmiecha się, rozpoznaje nas i patrzy na nas z nieba. Liturgię przygotowali ojcowie paulini z grupy niebieskiej toruńskiej.
W homilii Ksiądz Biskup przypomniał, że los ludzkości zależy od Boga i zachęcił pątników do szukania woli Najwyższego i wsłuchania w żywe Słowo, by w nim znaleźli siebie, by przychodzili do Maryi ze wszystkimi sprawami i od Niej uczyli się zawierzenia. Ona bowiem przywraca nadzieję, nawet w sytuacjach beznadziejnych, tak jak w Kanie, i wyprowadza dobro. Ona ratuje. Warto więc pozwalać się Jej dotykać. Dotyk Matki Najświętszej daje nowe życie, a przez Nią Jezus ogarnia swoją miłością i wstępuje Boże życie, a człowiek wpatruje się w Boga. Do swoich braci pielgrzymów Biskup Józef mówił serdecznie: – Po pielgrzymce zabierzcie w codzienność tajemnicę Matki. Miejcie ufność. Pamiętajcie ten obraz, jak wpatrujecie się w oczy Czarnej Madonny, i nim żyjcie. Niech on wam towarzyszy przez cały rok (w szkole, pracy oraz w poszukiwaniu jej), do następnej pielgrzymki.
Przed błogosławieństwie bp Szamocki podziękował ks. kan. Wojciechowi Miszewskiemu za wieloletnie przewodniczenie pielgrzymce, a wszystkim za przykład żywej wiary, klimat pogłębionej modlitwy i radości, której źródłem jest miłość Boga i Maryi. Przywołał także swą pierwszą pielgrzymkę z Warszawy do Częstochowy w czasach studenckich. Zapewnił, że Jego miłość do pielgrzymowania trwa i będzie trwać, póki Pan Bóg daje siły. Poprzez pielgrzymowanie Ksiądz Biskup sposób doświadczył, jakie znaczenie mają rekolekcje w drodze w życiu duchowym. – Ta pielgrzymka przechodzi do wspomnienia. To cudowna lekcja historii także naszego życia – mówił. Życzył, aby każdy odnalazł w życiu to, o co prosił, a przede wszystkim przyjaźń z Bogiem i wiarę w świętych obcowanie, czego wyrazem były relikwie bł. Jana Pawła II towarzyszące pielgrzymom na szlaku. W drodze do Matki i Jej domu pątnicy z wdzięcznością zwracali wzrok ku Papieżowi Polakowi, który zmieniał ich życie oraz przybliżał świat i Boga. Na koniec zatem Biskup Józef zapewnił: – Wierzymy, że w tym momencie, kiedy Bóg nas błogosławi, on z domu Ojca wyprasza nam te łaski, o które przyszliśmy prosić.
Beata Pieczykura