Diecezja Toruńska

Diecezja Toruńska

10. rocznica śmierci bp. Jana Chrapka

2011-10-25
fot.
Eucharystia w intencji biskupa Jana

W sobotnie popołudnie 22 października w kościele pw. św. Michała Archanioła i bł. Bronisława Markiewicza w Toruniu została odprawiona Eucharystia w intencji bp. Jana Chrapka CSMA (w latach 1994-1999 biskupa pomocniczego diecezji toruńskiej) w 10. rocznicę jego tragicznej śmierci. Mszę św. koncelebrowaną pod przewodnictwem ks. Kazimierza Radzika, Przełożonego Generalnego Zgromadzenia Świętego Michała Archanioła, odprawili: ks. Robert Giza CSMA, proboszcz parafii michalickiej w Toruniu, ks. prał. Stanisław Majewski, proboszcz par. pw. Miłosierdzia Bożego w Toruniu, ks. Wacław Dokurno, proboszcz par. pw. Podwyższenia Krzyża Św. w Przecznie (pierwszy kapłan z kręgu uczestników oaz organizowanych przez ks. Chrapka) oraz ks. Kazimierz Joniec CSMA i ks. Stefan Sobczak CSMA.

Po Mszy św. zebrani w kościele mieszkańcy miasta oraz przybyli z różnych stron Polski wychowankowie Biskupa Jana z oaz michalickich obejrzeli film Elżbiety Ruman, przygotowany dla Telewizji Polskiej, pt. „Ślady” o jego kapłańskich dokonaniach, szczególnie z czasu posługi biskupiej w diecezji radomskiej. Następnie wystąpił zespół „Szema”, który podczas Mszy św. zapewnił jej oprawę instrumentalno-wokalną. W czasie występu wyświetlano zdjęcia, na których został uwieczniony bp Chrapek. Po uroczystości jego przyjaciele na spotkaniu z poczęstunkiem w salce Oratorium kontynuowali wspomnienia o swoim duchowym przewodniku.

Przypomnijmy postać Biskupa, popatrzmy na niego oczami ludzi, którzy poznali go bliżej, którym ukazał piękno chrześcijaństwa i pomógł im odkryć osobiste powołania do życia w rodzinie, w kapłaństwie, w zakonie.

 Był jak płonąca świeca

 Symbolika świecy, tak ważna w Ruchu Światło-Życie, w wymowny sposób odnosi się do ks. Jana: Świeca daje światło, ale jednocześnie się spala. On też oświecał naszą drogę, ale się spalał Elżbieta i Paweł Sołdrowscy

„Przez kilka kolejnych edycji zapraszałem Go na wykłady dla słuchaczy wakacyjnej Szkoły Letniej Kultury i Języka Polskiego przy UMK. Formułował myśli mądre i głębokie – wspomina prof. Czesław Łapicz – a przecież przekazywał je zrozumiale, lekko, a nawet dowcipnie. (…) Po jakimś czasie salę wykładową zamieniano na schody przed rektoratem z wykładowcą-biskupem otoczonym słuchaczami” (por. „Głos Uczelni” nr 11/2001). Wspomnień w podobnym duchu jest mnóstwo. Przywołajmy niektór, by sprzyjały w nadchodzącym listopadowym czasie – uroczystości Wszystkich Świętych, Zaduszek i wypominkowych modlitw – naszej refleksji o życiu Człowieka i Kapłana.

Był pogodny, bezpośredni

„Nie obracał się w świecie pozorów – zauważa s. Joanna Grodzicka, karmelitanka – i tym chyba tak mocno nas młodych przyciągał. Jednak przede wszystkim pociągał do Pana Boga”. Jego prostotę, brak wszelkiej pozy dziennikarka ze Śląska Krystyna Maciejewska nazwała „niezwykłą zwyczajnością”. Wypowiadał się „osobiście, barwnie, ciepło, bez intencji ranienia kogokolwiek słowem, a jednocześnie jasno i zdecydowanie reprezentując stanowisko Kościoła” – napisał Tomasz Strużanowski w omówieniu jej książki-wywiadu z Biskupem Janem.

S. Joanna, przywołuje niepowtarzalną atmosferę oazowych spotkań: „Zaczynał ogłoszenia od rytualnego dowcipu „O chłopie, co to miał sowę”. Słyszeliśmy go nieskończoną ilość razy, ale zawsze powiedziany był inaczej i inny dialog, przeplatany salwami śmiechu, z niego się rozwijał”. Znajomi ks. Jana, późniejszego biskupa w jego „uśmiechniętym” sposobie bycia widzą coś więcej: „Był zawsze pełen humoru, co nie jest zwyczajne dla człowieka zmęczonego pracą” – zauważa ks. Roman Chyliński, michalita. S. Jadwiga Karolska, michalitka, wspomina, że dzięki wrodzonemu poczuciu humoru i pogodzie ducha rozładowywał napięcia w grupie. „Był pogodny, bezpośredni, lubił żartować – potwierdza Katarzyna Wielgoszewska, tak jak s. Jadwiga animatorka grupy oazowej. – Przy tym słuchał nas uważnie i patrzył badawczo. Znał nas lepiej niż się nam wydawało”.

 Dostrzegał każdego

„Noszę w sobie potrzebę dopełnienia, a każde spotkanie to wielkie uczenie się drugiego człowieka” – wyznał w wywiadzie udzielonym pod koniec życia. Anna Głos zapamiętała, jak uważnie wsłuchiwał się w jej słowa. „Dobrze się z nim rozmawiało, bo nie dał mi odczuć dystansu, jaki nas dzielił. A przy tym był świetnym obserwatorem”. Tę ostatnią cechę podkreśla Paweł Sołdrowski, który poznał przyszłego biskupa dwadzieścia lat wcześniej, gdy ten był moderatorem oazy michalickiej w Miejscu Piastowym: „Dostrzegał każdego. Bezbłędnie wyławiał w tłumie kogoś, kto miał zmartwienie. Wtedy zagadywał albo mówił do animatora: „Musisz z nią pogadać, bo jest nie w sosie””. S. Jadwiga podziwia niezwykłe wyczucie ludzkiej psychiki niewiele od siebie starszego kapłana: „Zauważał każdego. Dostrzegał w tłumie i pocieszał smutnych i przygnębionych”. Tu potwierdza się spostrzeżenie biskupa Andrzeja Suskiego o swym sufraganie w „Słowie” po jego tragicznej śmierci: „Szukał ludzi i przez wielu był poszukiwany na rozmowy, jakże często długie i bardzo poufne”. On sam powiedział: „Nie chciałem nigdy od razu nawracać ludzi, zawsze najpierw słuchałem”.

Modlił się z nami

„Panie (…): daj mi szczerze prowadzić życie i nigdy nie być aktorem życiowym” – napisał w pamiętniku bł. ks. Stefan W. Frelichowski. Te słowa przychodzą na myśl, gdy spotykamy się z podobnym wyznaniem bp. Jana Chrapka: „Choć po linie doświadczenia modlitewnego próbuję się wspinać ku Panu Jezusowi, to jednak ciągle spadam. Jak Syzyf z kamieniem na plecach podnoszę się i znowu wychodzę na górę. Chcę być w tym autentyczny, boję się o to, by nie grać”.

„Pamiętaliśmy fragmenty kazań ks. Jana wspomina Katarzyna Wielgoszewska – w których przekładał Słowo Ewangelii na konkrety życia. Nade wszystko jednak pamiętaliśmy lekcje chrześcijaństwa, które nam dawał, bez wielkich słów, nieraz bez słów. Wystarczył jego przykład: jedność słów i czynów”. „Nie miał na wszystko gotowej odpowiedzi – zauważa Paweł Sołdrowski, dodając: – Pytał, uważnie słuchał i modlił się z nami”.

Stanisław Mikołajewicz zapamiętał jego homilie: „Zmuszały do ciągłego skupienia. Mówione spokojnym, w ważnych momentach bardziej zdecydowanym, choć nadal stonowanym głosem, nie pozwalały na przerwy w koncentracji i odbiorze przekazywanych myśli. Miałeś wrażenie, że swoje słowa kieruje właśnie do ciebie”. Jako „czas wzrastania” wspomina Oazy Modlitwy z jego udziałem.

Ks. Wacław Dokurno, dziś proboszcz parafii w Przecznie, przypomina ich genezę w parafii Św. Michała Archanioła w Toruniu: „Zrodziło się pytanie: jak najowocniej rozpocząć nowy rok pracy? Ks. Jan Chrapek w Miejscu Piastowym poradził: „Zacznijcie od modlitwy”. Za podpowiedzią proboszcza, ks. Stanisława Klocka, zaczęliśmy od godzinnej adoracji Najświętszego Sakramentu w pierwsze piątki miesiąca po wieczornej Mszy św. Potrzeba modlitwy była jednak większa. W piątek 2. grudnia [1977] rozpoczęła się pierwsza Oaza Modlitwy w Toruniu”.

Biskup Jan widział potrzebę poszerzenia tej formuły młodzieżowej o „doświadczenie oazowe rodzin”. Maria Major wraz z mężem i dwiema parami małżeńskimi z Torunia w maju 1978 r. spotkała się ks. Chrapkiem w czasie oazy w Krościenku. Wtedy podzielił się swoim doświadczeniem w tym względzie, co zaowocowało powstaniem pierwszego toruńskiego, ogólnoparafialnego kręgu, a później – jego „pączkowaniem”. Po 20 latach w redakcyjnej rozmowie z Biskupem Janem Maria Major spytała o tamto wydarzenie. „Pamiętam bardzo dobrze – odpowiedział. – Nigdy mi do głowy nie przyszło, że za kilkanaście lat przyjdę do tego miasta w roli duszpasterza diecezji. Dzisiaj patrzę podczas „opłatków” na te setki ludzi i dzieci, i przypominam sobie ten wieczór wiosenny, kiedy spotkaliśmy się. (…) To nie jest owoc wysiłku ludzkiego, to jest owoc Bożego Miłosierdzia”.

Dodał nam wiary w siebie

S. Joanna, kilkunastoletnia animatorka, „przymuszona nowicjuszka”, spodziewała się po przybyciu na oazę taryfy ulgowej. „Tymczasem po pierwszym, drobnym wydawałoby się zaniedbaniu, grupa przeze mnie prowadzona „spadła z ambony”. Bardzo byłam wtedy zbuntowana, w sercu boczyłam się na ks. Chrapka. Ale już po niedługim czasie zobaczyłam, że ta szkoła prawdziwych wymagań i przyspieszonego dojrzewania do odpowiedzialności to ogromne błogosławieństwo i do dziś mam w sobie moc wdzięczności za tę „szkołę życia”.

„Byliśmy garstką wolontariuszy – wspomina Teresa Tylicka początki diecezjalnej edycji „Niedzieli” – którzy chcieli poświęcić się pracy redakcyjnej. Ukazał się nasz pierwszy numer „Głosu z Torunia” [4 grudnia 1994 r.], lecz myśl o wydawaniu cotygodniowego pisma nieco nas przerastała. Ponieważ od kilku miesięcy sufraganem diecezji toruńskiej był bp Jan Chrapek, wybitny specjalista od mediów, ks. Wacław Dokurno, który u boku ks. Jana Kalinowskiego był odpowiedzialny za przygotowanie „Głosu”, zaaranżował nasze spotkanie z bp. Janem w jego siedzibie przy ul. ks. Pawła Gogi. Zbliżało się Boże Narodzenie, więc ks. Biskup podzielił się z nami opłatkiem. Dał nam konkretne, fachowe wskazówki, jak przygotowywać gazetę. W bardzo przystępny sposób, w serdecznej, wręcz familiarnej atmosferze, dzielił się z nami swoim doświadczeniem i sugestiami na temat katolickich mediów. Dopiero po pewnym czasie zrozumieliśmy, jak ważne dla nas było to spotkanie. Biskup Jan dodał nam otuchy i wiary w siebie”.

Zmuszał nas do przekraczania siebie

„Każdy dzień rekolekcji oazowych koncentruje się wokół jednej z Tajemnic Różańca. Kiedy doszliśmy do Dźwigania Krzyża, ks. Jan przedstawił nam szaleńczy pomysł: „Pójdziemy Drogą Krzyżową na Górę Cergową i poniesiemy ogromny krzyż zrobiony ze świeżo ściętego drzewa. Na szczycie krzyż wkopiemy, żeby z daleka był widoczny, żeby był naszym wyznaniem wiary (…). Nie pójdziemy wygodnym szlakiem, tylko na przełaj, po stromych zboczach”. (…) Przeżycie tej Drogi Krzyżowej – wspomina s. Joanna – tworzyły nie tyle pobożne rozważania, co raczej mocowanie się z samym sobą, żeby mieć siły na kolejny krok, kiedy ubłoceni, zmęczeni do granic wspinaliśmy się, żeby tym wysiłkiem przyznać się do Krzyża”.

„Jesteśmy mu wdzięczni, że zmuszał nas do stawiania sobie wymagań i przekraczania siebie” – mówi Elżbieta Sołdrowska. „My, animatorzy, z rekomendacji ks. Adama Gąsiora, zdobywaliśmy doświadczenia na miejscu, często mądrzejsi od podopiecznych o jeden dzień, niewiele od nich starsi – wspomina Katarzyna Wielgoszewska – jednak ks. Jan zgodnie ze swoją zasadą rzucania na głęboką wodę, przełamywania wewnętrznych ograniczeń i kompleksów nie uzewnętrzniał swoich obaw, przeciwnie – okazywał zaufanie. Wiedzieliśmy, że nie wolno nam go zawieść”. „Jego autorytet był niepodważalny także dlatego, że wymagał nie tylko od nas, lecz przede wszystkim od siebie – dodaje s. Jadwiga.

 „Szalony” w dawaniu się innym

Zmarły przed trzema laty bp Adam Śmigielski w mowie pożegnalnej nad trumną bp. Chrapka mówił o jego pracy pasterskiej i nauczycielskiej: Była „radosna, spontaniczna, twórcza, użyteczna, oparta na codziennej odnowie wewnętrznej przez modlitwę, Eucharystię i Słowo Boże”, przy tym „wyniszczająca, powodująca zmęczenie, wyczerpanie, ale nigdy znużenie i zniechęcenie”.

„Pamiętam go nieustannie zmęczonego, ale zawsze gotowego odpowiedzieć na czyjąś prośbę” – wspomina s. Joanna Grodzicka.To wszystko nie było jedynie entuzjazmem młodego księdza. Bycie „Bożym szaleńcem” nie przeszło Mu z latami. Wraz z kolejnymi obowiązkami, przybywającymi latami i doświadczeniem zmieniło może jedynie formy. Ale zawsze pozostał „szalony” w dawaniu się innym – bez patrzenia na własne zmęczenie, bez oszczędzania siebie”.

„Widzieliśmy, że jego zmęczenie narasta z każdym rokiem – zauważają zgodnie Elżbieta i Paweł Sołdrowscy. – Symbolika świecy, tak ważna w Ruchu Światło-Życie, w wymowny sposób odnosi się do ks. Jana: Świeca daje światło, ale jednocześnie się spala. On też oświecał naszą drogę, ale się spalał”.

Wojciech Wielgoszewski

GALERIA ZDJĘĆ
Diakonia Życia »
Diakonia Życia
Biskupi Diecezji »
Biskup Wiesław Śmigiel

Biskup Diecezjalny

Wiesław Śmigiel
Biskup Józef Szamocki

Biskup Pomocniczy

Józef Szamocki
Biskup Andrzej Wojciech Suski

Biskup Senior

Andrzej Suski
Kalendarz »
MAR
31
Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego
KWI
6
Diecezjalny konkurs Biblijny, finał
Toruń, Szkoła Podstawowa Towarzystwa Salezjańskiego
KWI
7
Święto Miłosierdzia Bożego, Diecezjalne uroczystości
Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Toruniu, godz. 15.00
KWI
8
Uroczystość Zwiastowania Pańskiego. Dzień Świętości Życia
Toruń Katedra, godz. 18.00
KWI
13
Diecezjalny Zjazd Liturgicznej Służby Ołtarza
Lubawa ( Lipy)
Skrzynka modlitewna »
© Diecezja Toruńska - Wszelkie prawa zastrzeżone
Zabronione pobieranie i powielanie jakiejkolwiek części portalu
bez uprzednio uzyskanej zgody redakcji.
Informacja Prawna:
Redakcja Portalu:

ks. Paweł Borowski
tel. 56 622 35 30
email: redakcja@diecezja-torun.pl
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies.
Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies
© 2015-2020 Wykonanie Marcin Koźliński / Hosting Twoje-Miasto Sp. z o.o. / SYSPiR CMS
KLAUZULA INFORMACYJNA

Zgodnie z art. 8 ust. 1 Dekretu ogólnego w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych w Kościele katolickim wydanym przez Konferencję Episkopatu Polski w dniu 13 marca 2018 r. (dalej: Dekret) informuję, że:

  1. administratorem Pani/Pana danych osobowych jest Diecezja Toruńska z siedzibą przy ul. Łaziennej 18 w Toruniu, reprezentowana przez Biskupa Diecezjalnego Wiesława Śmigla;
  2. inspektorem ochrony danych w Diecezji Toruńskiej jest ks. Paweł Kołatka, ul. Łazienna 18, 87-100 Toruń, tel. 56 622 35 30, email: inspektor@diecezja-torun.pl;
  3. Pani/Pana dane osobowe przetwarzane będą w celu zapewnienia bezpieczeństwa usług, celu informacyjnym oraz pomiarów statystycznych;
  4. przetwarzanie danych jest niezbędne do celów wynikających z prawnie uzasadnionych interesów realizowanych przez administratora lub przez stronę trzecią, z wyjątkiem sytuacji, w których nadrzędny charakter wobec tych interesów mają interesy lub podstawowe prawa i wolności osoby, której dane dotyczą, wymagające ochrony danych osobowych, w szczególności, gdy osoba, której dane dotyczą, jest dzieckiem;
  5. odbiorcą Pani/Pana danych osobowych jest Diecezja Toruńska, Redaktor Strony, oraz Podmiot Przetwarzający: Twoje-Miasto;
  6. Pani/Pana dane osobowe nie będą przekazywane do publicznej kościelnej osoby prawnej mającej siedzibę poza terytorium Rzeczypospolitej Polskiej;
  7. Pani/Pana dane osobowe z uwagi na nasz uzasadniony interes będziemy przetwarzać do czasu ewentualnego zgłoszenia przez Pana/Panią skutecznego sprzeciwu;
  8. posiada Pani/Pan prawo dostępu do treści swoich danych oraz prawo ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania zgodnie z Dekretem;
  9. ma Pani/Pan prawo wniesienia skargi do Kościelnego Inspektora Ochrony Danych, gdy uzna Pani/Pan, iż przetwarzanie danych osobowych Pani/Pana dotyczących narusza przepisy Dekretu;
  10. przetwarzanie odbywa się w sposób zautomatyzowany, ale dane nie będą profilowane.