Pastorał i tradycja
Diecezja Toruńska powstała i wzrasta na ziemiach nasyconych bogatym dziedzictwem i tradycjami macierzystej diecezji chełmińskiej
Bp Andrzej Suski, list pasterski, 1992 r
Taki właśnie jest duchowy „humus” naszej młodej diecezji: uświęcony krwią wielu męczenników tego stulecia, uszlachetniony pracowitością i chrześcijańskimi tradycjami ludu na Pomorzu, ubogacony oddziaływaniem myśli naukowej i kultury tu pielęgnowanej. Na tym płodnym gruncie Kościół Toruński podejmuje dzieło nowej ewangelizacji, wychodząc na spotkanie nowych czasów i nowych ludzi
Bp Andrzej Suski, powitanie Jana Pawła II w Toruniu, 1999 r.
Pastorał
„Biskup, noszący miano pasterza, ma jak każdy pasterz laskę, której używa do pasienia owiec. Laska, o której mowa, to pastorał. (…) Laska pasterska biskupa ma wskazywać drogę owcom, a jej zawinięcie ma służyć do przyciągnięcia tych, które chcą zejść na złą drogę” – napisał w 1902 r. w swoim monumentalnym „Wykładzie liturgii Kościoła Katolickiego” ks. Antoni Julian Nowowiejski, późniejszy biskup, arcybiskup, ordynariusz płocki wyniesiony na ołtarze w 1999 r., wielki rodak bp Andrzeja Suskiego, który 25 lat temu (4 października) przyjął sakrę biskupią. Jego pastorał przez prawie dwie dekady służy i wskazuje drogę Kościołowi toruńskiemu. Pamiętając o wypełnianiu przez Pasterza naszej diecezji jego ewangelicznej misji, o podjętych i zrealizowanych przez niego dziełach (jak pierwszy synod diecezjalny), pragniemy w przypomnieć, że jego laska pasterska nie tylko wskazuje drogę, ale także chroni bogatą tradycję i spuściznę odziedziczoną po diecezji chełmińskiej z której Kościół toruński się wywodzi.
Obawy i fascynacje
„Nominacja na biskupa nowej diecezji toruńskiej oznaczała dla mnie podjęcie odpowiedzialności za organizowanie struktur diecezjalnych, za planowanie duszpasterstwa w duchu nowej ewangelizacji etc. Nowe wyzwania budzą w człowieku fascynacje i wyzwalają nowe energie, ale też rodzą obawy, czy spełni zlecone zadania i oczekiwania środowiska. Nie ukrywam, że miałem takie obawy przechodząc z Płocka do Torunia w dniu 25 marca 1992 r.” – wyznał biskup Andrzej w rozmowie z ks. inf. Ireneuszem Skubisiem w piętnastolecie swojej posługi w Toruniu (por. „W mieście Kopernika i Radia Maryja”, „Niedziela” 12/2007). „I stanąłem przed wami i w słabości, i w bojaźni i z wielkim drżeniem” – przywołał słowa św. Pawła (1 Kor 2,3) w swoim pierwszym liście pasterskim. Obawy musiały także dotyczyć różnic w mentalności i zwyczajów mieszkańców Torunia i rodzinnego miasta Biskupa, Płocka. Kordon graniczny, który wskutek rozbiorów na kilka pokoleń rozdzielił mieszkańców Pomorza i Mazowsza zrobił swoje…. A jednak nowy Pasterz toruński szybko wrósł w swoją przybraną małą ojczyznę, pozyskał serca jej mieszkańców i razem z nimi postawił zręby nowej diecezji. „Od początku były to relacje oparte na zaufaniu, życzliwości i współpracy” – powiedział o swych stosunkach z toruńskim środowiskiem uniwersyteckim we wspomnianym wywiadzie, a odnosząc się do ogółu wiernych dodał: „Lud ziemi pomorskiej ma niejako we krwi przywiązanie do Kościoła i Ojczyzny, pobożność maryjną, szacunek dla tradycji, pracowitość i poczucie obowiązków. Właśnie przywiązanie do Kościoła, który tutaj był ostoją polskości za czasów zaborów, ułatwia bliskie kontakty z katolikami świeckimi”. W rozmowie z alumnami toruńskiego WSD wspomina: „Pierwsze lata spędzone w Toruniu to czas radości z uczestnictwa w tworzeniu się nowej diecezji i jej struktur” (por. Mateusz Cyrklaff i Wojciech Skolmowski, „Rozmowa (…) przeprowadzona z Biskupem Toruńskim Andrzejem”, „Sługa” nr 4 (60)/2011).
„Toruń to niewątpliwie perła Pomorza Nadwiślańskiego, bardzo zasobnego w zabytki średniowieczne. (…) Mam czasami wrażenie, że przypadło mi żyć w ogromnym muzeum sztuki kościelnej” – nie ukrywa biskup Andrzej swojej fascynacji grodem Kopernika. Wydaje się, że Toruń to wymarzone miejsce dla niego – miłośnika i znawcy historii, absolwenta płockiego Liceum im. Stanisława Małachowskiego (sławnej „Małachowianki”), studenta kościelnych uczelni rzymskich, alumna Wyższego Seminarium Duchownego w Płocku, później wykładowcy i rektora tej uczelni, biskupa konsekrowanego w katedrze starszej o stulecie od toruńskiej, z grobami Władysława Hermana i Bolesława Krzywoustego, pamiętającej wielkich biskupów, wśród nich trzech błogosławionych, rozpoczynającego posługę w diecezji, z której wywiodło się trzech prymasów Polski. Diecezja płocka, z której przybył, była diecezją-matką utworzonego w połowie XIII w. biskupstwa chełmińskiego, którego obszar w znacznej mierze pokrywa się z terytorium powołanej w 1992 r. diecezji toruńskiej. Siedem i pół wieku minęło od czasu, gdy biskup płocki Gedeon przekazał pierwszemu biskupowi chełmińskiemu Chrystianowi uprawnienia pasterskie na ten obszar. Kolejny biskup wywodzący się z Płocka, witając 7 czerwca 1999 r. papieża Jana Pawła II na toruńskim lotnisku, tak przedstawiał powierzoną sobie dziedzinę: „Oto przed Tobą, Ojcze Święty, ściele się ziemia toruńska, nadwiślańska, pomorska ziemia nasza, objęta ramionami dwóch dorzeczy: Drwęcy i Osy” i wpisał w ten zarys geograficzny dziedzictwo duchowe diecezji: „(…) gotyckie sklepienia i wieże naszych świątyń, wpisane od wieków w pejzaż tej ziemi, będące świadectwem wiary i wzniosłych dążeń poprzednich pokoleń”.
Pomorscy przyjaciele Boga
Diecezję toruńską podczas najważniejszego wydarzenia w jej dziejach, wizyty papieża Jana Pawła II w Toruniu, biskup Andrzej Suski określił w powitalnym słowie do Ojca Świętego jako „ogród wydający liczne owoce świętości” i przypomniał Polsce i światu wyrosłe w nim „kwiaty Jezusowych błogosławieństw”: Jutę z Chełmży, Jana z Łobdowa, Magdalenę z Mortąg, Bernarda z Wąbrzeźna, Marię Karłowską i Stefana Frelichowskiego. „Idąc przez tę ziemię, rzucali ziarno na zasiew. Są dla nas natchnieniem i porywającym przykładem – ad maiora” – powiedział w tamtym pamiętnym dniu. Dwa lata wcześniej, w katedrze Świętych Janów, podczas uroczystości dziękczynnej za dar wyniesienia na ołtarze Matki Marii Karłowskiej, w słowie wstępnym biskup Andrzej wymienił pierwszą błogosławioną diecezji toruńskiej wśród sług Bożych i błogosławionych z terenu objętego jego pieczą pasterską, nazywając ich „pomorskimi przyjaciółmi Boga”.
Szkolne lata, kapłaństwo i pierwszy okres biskupiej posługi Andrzeja Suskiego upłynęły w aurze ciągle żywej pamięci płockich biskupów-męczenników ostatniej wojny – bł. Antoniego Juliana Nowowiejskiego i bł. Leona Wetmańskiego i 114 pozostałych duchownych diecezji płockiej zmarłych w niemieckich miejscach zagłady (najwięcej w obozie w Działdowie). Także w swojej przybranej małej ojczyźnie, ziemi chełmińskiej, otacza pamięcią ofiary hitlerowskiej okupacji, szczególnie okrutnej właśnie tutaj. „Wśród wszystkich polskich kapłanów, którzy ponieśli męczeńską śmierć podczas okupacji, najwięcej było z diecezji chełmińskiej” – przypomniał w wywiadzie dla „Niedzieli”. Jednak pamięcią i modlitwą obejmuje wszystkie ofiary hitlerowskiej okupacji, co znajduje wyraz m. in. w sprawowaniu jesienią każdego roku Eucharystii na toruńskiej Barbarce, w miejscu kaźni mieszkańców miasta i powiatu.
Serce diecezji
„Każdy biskup wraca często myślą i sercem do seminarium. Stanowi ono szczególny przedmiot jego troski. Mówi się, że seminarium duchowne stanowi >źrenicę oka< (łac. pupilla oculi) każdego biskupa. – napisał Jan Paweł II w książce „Dar i Tajemnica”. „Pupilla oculi”, mawiał o seminarium biskup chełmiński Bernard Czapliński, obozowy towarzysz ks. Frelichowskiego. Głównie przez świadectwo biskupa Bernarda pelplińcy klerycy poznawali przyszłego patrona WSD w Toruniu. On też był gorliwym rzecznikiem jego wyniesienia na ołtarze. Biskup Andrzej Suski, wierny tradycji Kościoła chełmińskiego, z którego wyrosła diecezja toruńska, podjął i ten wątek testamentu duchowego jednego ze swoich poprzedników. Spowodował przejęcie prac zmierzających do beatyfikacji ks. Stefana przez swoją diecezję, a 18 lutego 1995 r. w toruńskim kościele Mariackim dokonał zamknięcia dochodzenia na szczeblu diecezjalnym podczas uroczystej Mszy św., której przewodniczył kard. Andrzej Glemp, prymas Polski. Intensywnym staraniom Biskupa Toruńskiego zawdzięczamy fakt beatyfikacji ks. Frelichowskiego 7 czerwca 1999 r. właśnie w Toruniu, a nie, jak pierwotnie planowano, podczas ogólnych uroczystości beatyfikacyjnych w Warszawie. Tenże kapłan z inicjatywy biskupa Andrzeja wcześniej został uznany za patrona nowo utworzonego Wyższego Seminarium w Toruniu.
Seminarium „serce diecezji”, jak mawia Ksiądz Biskup, to jedna z pierwszych powołanych przez niego instytucji, która mimo rozlicznych przeszkód rozwinęła się i stała się nieodłączną częścią krajobrazu Torunia. „Utworzeniu własnego seminarium – wspomina bp Andrzej w rozmowie z ks. inf. Skubisiem – sprzyjał intelektualny potencjał w Toruniu, skupiony zwłaszcza w Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. Ale też od początku były sygnały, by ten potencjał ubogacić toruńskim środowiskiem teologicznym, którego tam brakowało. W ten sposób doszło do powstania Wydziału Teologii UMK”. I znowu Biskup Toruński stanął na gruncie tradycji Kościoła na Pomorzu. Przed wojną o utworzeniu Uniwersytetu z wydziałem teologicznym w Toruniu marzył bp Stanisław W. Okoniewski, w latach 80. ub. wieku rozmawiał na ten temat z władzami UMK bp Marian Przykucki popierany w tej sprawie przez ówczesną elitę uniwersytecką. W 2001 roku w przeddzień rozpoczęcia pracy Wydziału Teologicznego bp Andrzej Suski, Wielki Kanclerz Wydziału, stwierdził: „Jest to pewien powrót do korzeni, także do tradycji Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie”.
Braterska rozmowa
„W jednej z parafialnych ksiąg metrykalnych znalazłem znamienne słowa z okresu przedwojennego, pisane ręką proboszcza wielkimi literami wzdłuż całej księgi: >Dziś do nas przyszła Polska<. Był to dzień odzyskanej wolności po upadku zaboru pruskiego” – wspomina biskup Suski w jednym z wywiadów. Ale nie tylko patriotyzm pomorskiego duchowieństwa jest źródłem jego podziwu i fascynacji; Pasterz diecezji toruńskiej sięga do wydarzeń, którymi chlubi się ziemia chełmińska i wyciąga z nich naukę dla nas tu i teraz. Trudno o bardziej wymowny przykład jak jego przemówienie do zgromadzonych w toruńskiej katedrze uczestników obchodów 350. rocznicy debaty katolików, kalwinistów i luteranów, która przeszła do historii jako Colloquium Charitativum (Rozmowa braterska): „(…) toruńska katedra Świętych Janów, korzeniami swej historii sięgająca wieku XIII, jako najstarsza świątynia Torunia stała się jego sercem i pamięcią, wiernie przechowującą nie tylko zapis faktów doniosłych, przełomowych, obwieszczanych dźwiękami dzwonu „Tuba Dei”, ale również tych powszednich, wyszeptanych w modlitwach prostego ludu. W murach tego kościoła nasz wielki rodak Mikołaj Kopernik stał się chrześcijaninem przez misterium Chrztu św. Tu również chrześcijanie dwóch wspólnot – katolickiej i ewangelicko-augsburskiej, spełniali równolegle służbę Bożą przez blisko pół wieku. Tu wreszcie 28 sierpnia 1645 r., z udziałem legata królewskiego, błagano Boga o zgodę i jedność chrześcijan”. Biskup nie poprzestał na przypomnieniu wydarzeń z przeszłości, ale w charakterystyczny dla siebie sposób ukazał ich aktualność tu i teraz, zwłaszcza w odniesieniu do potrzeby „braterskiej rozmowy”, dialogu i od słów przeszedł do czynu: „W takim klimacie powstał zamysł utworzenia w Toruniu centrum dialogu społecznego. Promocji dialogu, jako ważnego narzędzia społecznego, służą coroczne Spotkania Toruńskie (Colloquia Thorunensia), organizowane przez diecezję, uniwersytet, zarząd miasta i towarzystwo naukowe. Na miejsce spotkań, konferencji i dyskusji diecezja przeznaczyła budynek przy ul. Łaziennej. ” – powiedział we wspomnianym wywiadzie dla kleryckiego pisma „Sługa”.
Powyższe rozważania służą zaledwie zasygnalizowaniu zakresu i różnorodności biskupiej posługi pierwszego pasterza diecezji toruńskiej. Tym razem skupiliśmy się na jego służbie dla tradycji, którą chroni, pielęgnuje i przetwarza na nowe wartości. A przecież oprócz przypisanych swojemu urzędowi codziennych absorbujących zadań pełni funkcje w Episkopacie Polski, otacza opieką dzieło Caritas, patronuje wprowadzaniu w życie postanowień synodu diecezjalnego, dziełu ewangelizacji ze szczególnym uwzględnieniem misji poświęconych rodzinie, działalności mediów, w tym Radiu Maryja, czy przedsięwzięciom inwestycyjnym…. Miłośnik historii wierny tradycji, a przecież Pasterz wskazujący ludowi Bożemu właściwą drogę, nowe zadania, wychodząc na spotkanie nowych czasów i nowych ludzi.
Wojciech Wielgoszewski